wtorek, 31 lipca 2012

Rozdział 23 ." - Co ty tu robisz ? - zapytałam ."

-Trudno mi to mówić ale dziecko nie przeżyło...

-Ale jak to? to nie możliwe .-  Powiedziałem .
- Możemy do niej wejść -Zapytał Ryan
- Tak  , ale  nie  na  długo . - Powiedział i odszedł .
Weszliśmy do niej i usiedliśmy .
***Oczami Jess***
Chłopacy byli smutni wiec  ich zapytałam co się stało .
- Dziecko .. nie przeżyło. - Powiedział Chris .
- Coo ? Ale jak to ? Nie to nie możliwe .
W tej chwili do sali wszedł Justin ? Tak co on tu robi ?
- Jess . To prawda dziecko nie przeżyło . - Powiedział Justin , widziałam jak po policzkach spływają mu łzy . Podszedł do mnie  i przytulił mnie . Wtuliłam się w niego  bardziej
- Co  ty tu robisz ? - zapytałam  .
- Przyjechałem na 3 dni .
W  tej chwili  gdy  już zrozumiałam że  to prawda , nie wiedziałam co  robić .
Odwróciłam  głowę w inną  stronę i zamknęłam oczy , i po chwili zasnęłam .
***Oczami Justina***
Wiedziałem że Jessica będzie załamana tą wiadomością i  właśnie tak była , odwróciła głowę w inną  stronę i chyba zasnęła , wtedy  do  sali wszedł  doktor i jej  rodzice .
Doktor podszedł  do jakiegoś urządzenia a ja przywitałem się z  jej rodzicami i  zaczęliśmy rozmawiać .
***2 godziny później***
Przyjechałem  do  domu  żeby się  przebrać i  coś zjeść . Przebrałem się  i zrobiłem sobie  kanapkę.  Gdy  zjadłem  postanowiłem się trochę przespać . Poszedłem  do  sypialni i położyłem się spać .
Gdy się obudziłem była 9 rano  . Szybko zerwałem się  z łóżka i uświadomiłem sobie że spałem od 19 . To  pewnie dla tego  że byłem przemęczony  .  Wziąłem  nowe ciuchy  i  poszedłem  wziąść prysznic . Po 20 min wyszedłem z łazienki i zadzwoniłem  do  chłopaków czy jadą ze mną  do  Jessicy . Powiedzieli  za zaraz bd , zszedłem  na dół i zrobiłem  sobie śniadanie  . Nie mogłem przestać myśleć że nasze dziecko  nie przeżyło .Gdy  zjadłem  śniadanie i pomyłem  , do  domu  wparowali chłopaki .
- Siemak -powiedzieli  razem
- Siema  . - to jak jedziemy ?
- No .
Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy  do  szpitala jutro  wychodzi Jessica .
Po 20 min byliśmy na  miejscu , zaparkowałem i wysiedliśmy  z samochodu i weszliśmy  do  szpitala a następnie do  sali Jessicy .
-  Hey  skarbie  - powiedziałem i pocałowałem ją .
- Hey  .
- Jak się  czujeesz ?
- Nie  najlepiej .
Teraz podeszli  do  niej chłopaki i się z nią przywitali.
I tak minęły  kolejne 3  godziny  , siedziałem  z nią i  gadałem . Tak  byłem sam z Jessicą  bo  chłopaki  musieli iść . Bo zapisali się  na  jakieś zajęcia . Nawet  o tym nic nie wiem  ale  spoko .
- Pamiętasz że masz dzisiaj badania ? - zapytałem .
-  Pamiętam .
I wtedy  do sali  wszedł lekarz  i zabrał  ją  na  badania  ja  wyszedłem z sali  i poszedłem  do bufetu .
***Oczami Jess***
Siedziałam na  tych badaniach , akurat teraz pobierali mi  krew ,  być może jutro gdy bd miała dobre wyniki wyjdę ze szpitala  , mam taką nadziej . Musiałam siedzieć jeszcze 2 godziny na  tych całych badaniach .
Gdy  robili mi te wszystkie badania myślałam  tylko i wyłącznie  o Justinie i o naszym dziecku .
Po 2 godzinach  w końcu  byłam wolna , poszłam do  swojej sali a tam siedział Justin i robił coś  na  swoim Ipodzie . Usiadłam na łóżku  i dalej  myślała  co  będzie dalej  , po chwili koło mnie usiadł JB  , przytulił mnie  i  pocałował w czubek głowy .
-Będzie  dobrze .
- Mam nadzieje . -powiedziałam i  uśmiechnęła się .
Była godzina 22 , więc kazałam Justinowi jechać do domu ale on się uparł i powiedział że zostaje ze mną .
Położyłam  się na łóżku i  próbowałam zasnąć , ale mi się nie udało  kręciłam się z boku na bok . Po chwili przyszedł Justin położył się koło mnie i mnie przytulił , wtedy  poczułam się bezpieczniej i z myślą że mi się nic nie stanie zasnęłam .
Obudziłam się o 9 , Justin jeszcze spał ,  chciałam się wydostać , ale go obudziłam .
- Hey - i pocałował mnie
- Cześć - odwzajemniłam pocałunek a do sali wszedł doktor  z kopertą , wręczył mi ją do rąk   a ja popatrzałam się na Justina  , on kiwną głową a ja otworzyłam kopertę  .
przeczytałam do połowy i  wtedy było napisane  " Wynik wynika ....


-----------------------------------------
Siemkaaa . No i powróciłaam !  
Rozdział specjalnie dla Marty gdyż mnie szantażowała abym go napisała.  ! Ale i tak ją Kochaam ! 
Mi rozdział się za bardzo nie podoba ale to moje zdanie , a wasze zdanie zostawcie w komentarzach ! 
Do następnego ! <33 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ


ODWIESZAM BLOGA

Sieeemkaa.  !
 I odwieszam bloga za Szantaż Mojej Marty !  Uwierzycie ona  mnie szantażowała że usunie swojego bloga!  
No nic  już tak bd , bd mnie szantarzowaać ! hahahaha . xdd Niee  no i  tak cię Koochaam !  <33

wtorek, 24 lipca 2012

Zawieszam Bloga

                    Zawieszam Bloga
Tak jak napisałam , zawieszam bloga . Są wakacje a  ja nie mam czasu teraz pisać rozdziałów  . Wiec tak bloga zawieszam  na razie na tydzień a później zobaczymy 

poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 22 - Trudno to mówić ale dziecko nie przeżyło...

- No i postanowiłam ...


 - No i postanowiłam dać ci szanse  . Ale jeżeli powtórzy  się to jeszcze raz nie  będzie juz  nas  .   
- Obiecuje że to już sie nie  powtórzy -  i  wtedy  mnie  przytulił  i powiedział do ucha że mnie kocha 
Wtedy  złapały mnie skurcze . 
- Justin  -  krzyknęłam Ten szybko zareagował  , wziął mnie na  ręce i zaniósł do samochodu .
 Po 10 min byliśmy w szpitalu , tam zabrali  mnie na sale  i  coś  robili 


***Oczami Justina***


Jess dostała skurcze zawiozłem ją do szpitala , zabrali ja  na  sale . Po niecałych 20 min  wyszedł  od niej doktor
 -  Bardzo mi  przykro  , ale  dziecko może nie przeżyć ,  Pani Jessica jest  w zagrożonej ciąży  będzie  musiała zostać w  szpitalu  przez tydzień . Będzie mógł pan  wejść jak wyjdą pielęgniarki .- i odszedł 
Wtedy  zaczęły mi łzy  spływać po polikach sunąłem się  po ścianie   i schowałem głowę w ręce siedziałem tak przez 5 min  wtedy wyszły  pielęgniarki  a  ja  wszedłem . Podbiegłem do łóżka  i usiadłem koło niej .
 - czemu płaczesz?  -  zapytała Jess .
 -Jak to nie wiesz ? 
-  Ale czego ? Justin powiedz mi .
 - Noo... boo... dziec...dziecko .. może nie przeżyć
 - Dziecko  przeżyje , ja go urodzę zobaczysz . - powiedziała a  ja ją przytuliłem . 


***Tydzień później***


Dzisiaj Jess wychodzi  ze  szpitala . Ubrałem się , zjadłem śniadanie  i pojechałem po  nią  . Dojechałem do  szpitala i podszedłem od razu do niej do  sali .
 - Hey skarbie jak się czujesz ? -  zapytałem  podchodząc do niej i całując w policzek 
-  Hej a juz  lepiej . - powiedziała i uśmiechnęła się . 
-Poczekaj pójdę do lekarza  i  wezmę wypis .
 -Okey . 


***Oczami Jess***


Justin poszedł  po wypis a ja wstałam i spakowałam  swoje rzeczy . Po 15  min przyszedł Just  , wziął  moją torbę  , i razem  wyszliśmy  z szpitala  .Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy  do domu rodziców . Wysiadłam  z samochodu  , chciałam już  iść do domu lecz , Justin mnie zatrzymał .
 - Jess ,wróć do domu .
 Ja tylko skinęłam głową  i weszliśmy do domu , rodziców nie ma . Poszliśmy na  górę  , walizki jeszcze nie rozpakowywałam , więc Justin ją wziął i  zaniósł do samochodu, wzięłam moją torebkę i pojechaliśmy  do  naszego  domu.  Wysiadłam z samochodu a po chwili  za mną wysiadł JB , wziął  walizkę i  weszliśmy  do domu . 
- Idź się  połóż . Lekarz kazał  ci leżeć, więc już śmigaj . 
-  Powiedział Justin Zrobiłam tak jak mi kazał , poszłam do sypialni i  się położyłam , wzięłam laptopa i  weszłam na  Twittera , napisałam kilka  tweetów  i  zamknęłam laptopa  . Położyłam się na boku  i po chwili zasnęłam .


 ***Oczami Justina***


 -  Stary powiedziałeś  jej ? -  zapytał Chris 
 - Jeszcze nie , nie  miałem kiedy . 
- Musisz jej to powiedzieć , za 3  dni wyjeżdżasz .
- Wiem , boje jej sie o tym powiedzieć , przecież ona  sama nie da sobie rady . 
- Mówiłem ci już ,  że będę z  Ryanem jej pomagał .
 - Ale  to nie  o to chodzi , ona  w  każdej chwili może rodzić , a ja  mogę  być wtedy w  każdym innym kraju . Ja  nie mogę  jej zostawić tak .
 -  No  ale co zrobisz  . ? Scooter nie da ci odwołać kolejnej trasy .
- Wiem to . Wiesz że ciąża jest zagrożona  dziecko może nie przeżyć a ja akurat teraz muszę wyjechać , jeżeli dziecko nie przeżyje  ona zamknie się w  sobie  .
 - Nie dopuścimy  do  tego żeby ona  się zamknęła .


***Oczami Jess***


-  No  ale co zrobisz  . ? Scooter nie da ci odwołać kolejnej trasy .
- Wiem to . Wiesz że ciąża jest zagrożona  dziecko może nie przeżyć a ja akurat teraz muszę wyjechać , jeżeli dziecko nie przeżyje  ona zamknie się w  sobie  .
 - Nie dopuścimy  do  tego żeby ona  się zamknęła .
 Co? on wyjeżdża  w trasę  nic mi nie mówiąc  - pomyślałam i zeszłam na  dół , Justin mnie zauważył 
-  Miałaś leżeć . 
-  Przyszłam się  tylko napić . - postanowiłam nic mu nie  mówić  że słyszałam .
 Poszłam do kuchni nalałam sobie  soku i  poszłam na górę . Po 10  min na  górę przyszedł Justin  , widocznie Chris już poszedł  bo  przyszedł  sam . -
 Jess  , musimy porozmawiać  -  powiedział Justin  drapiąc się po karku .
 -  O co  chodzi ? - No  boo .. ja  za 3 dni . - i w tym momencie mu  przerwałam  .
 - Za  3 dni  wyjechać w trasę koncertową . -powiedziałam smutnym głosem 
- Słyszałaś naszą rozmowę ? 
 -  Tak słyszałam . Na  ile  wyjeżdżasz ? 
- Na 2  miesiące - Powiedział  i mnie przytulił .
 - Będę tęsknić .
 - Ja też  . Obiecuje  że  będę codziennie dzwonił lub pisał . 
Wtuliłam się  w niego bardziej a  po policzku spływały mi kolejne  łzy , Justin to  zauważył i kciukiem zaczął je  wycierać ,a  po  chwili pocałował  mnie namiętnie .
- Ja  nie chce  żebyś jechał .
-  Ja też nie chce jechać , ale to nie ode mnie zależy . Gdybym mógł   przesunął bym  trasę o 2  miesiące  ale  to  zależy   od Scootera  . A on na  pewno nie  pozwoli mi przesunąć kolejnej trasy . Leżeliśmy  na łóżku przytuleni do siebie  , w  pewnej chwili zasnęliśmy


 ***Dzień wyjazdu***


Wstaliśmy o 6 , bo  po Justina mieli być  o  7 :20 .Ubraliśmy się  i zeszliśmy na  dół  zrobiliśmy  śniadanie i zaczęliśmy  je jeść , gdy  ktoś  zadzwonił do drzwi  Justin wstał  i  otworzył , przyszli chłopaki . Dokończyliśmy śniadanie  i przyjechali po Justina. Najpierw Justin pożegnał się z chłopakami a  na  końcu  ze mną 
-  Będę tęsknić .- Ja też . Kocham cię .
 -  Ja ciebie  też kocham ,przytuliliśmy się  i Justin pocałował mnie  tak jakby widział mnie ostatni raz  . Nikt z nas nie chciał  tego kończyć ,lecz Scooter nam przerwał . pocałowaliśmy się  ostatni raz i wsiadł do Busa .Weszliśmy do domu  i  usiedliśmy  w salonie  . 


***3 tygodnie  później***


Od tygodnia Justin się  nie odzywa , Chris z Ryanem  codziennie mnie odwiedzają . Wstałam  z  łóżka  i podeszłam do szafy  wzięłam ten zestaw  i poszłam się ubrać . Gdy  się ubrałam zeszłam na  dół i zrobiłam sobie śniadanie . Po skończonym śniadaniu pozmywałam ,po 5  min przyszli chłopaki .
 - Siema - rzucili  razem podeszli do mnie i pocałowali  w policzek
-  hej - i  zrobiłam to samo 
- Co robimy ?
 - Nie wieem . 
- Oglądamy  coś  -  zapytał Ryan .
 -  Możemy . - powiedziałam i usiedliśmy w salonie .
 Chris wybrał  jakiś film i  zaczęliśmy go oglądać . Po koniec filmu , złapały  mnie silne  skurcze  . Chłopaki szybko zawieźli mnie do szpitala , tam  zabrali mnie na  sale .


 ***Oczami Chris***


Jess dostała  silnych skurczy  , zawieźliśmy ją do szpitala a tam  wzięli ją na sale . Po godzinie  lekarze wyszli sali 
- Jesteście rodziną z Panią Jessicą  ?- Zapytał nas doktor
-  Nie  my  jesteśmy  jej przyjaciółmi. - Powiedział Ryan
  - Trudno to mówić ale  dziecko  nie przeżyło...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Siemaa No  to mamy 22 rozdział . Przepraszam was że długo nie pisałam ale  nie  miałam wgl. weny ,  do  napisania rozdziału zmobilizowała mnie Mojaa  Maaaartaa ! <33  Dziękujee !  < 3 Bez ciebie nie napisała bym go . !! < 333CZYTASZ=KOMENTUJESZ

wtorek, 3 lipca 2012

Rozdział 21" - Przemyślałam wszystko . - I jak ? "

"- Ja innego ? To jest  mój przyjaciel  . Ile raz  mam ci  to  mówić ? -  To ja się dopiero po roku dowiaduje  że  byłam twoją zabawką  ? "

Nic nie odpowiedział  tylko  się uśmiechnął się  cwaniacko , ja zatem wybuchnęłam niepohamowanym płaczem , Max przytulił mnie do  siebie  i próbował  mnie  uspokoić .
Po  godzinie uspokoił mnie i poszliśmy  do niego . 
-  Idź się  połóż - powiedział  Max 
Zrobiłam to o  co  mnie prosił 
***Oczami Maxa***
Jak on mógł ją  tak potraktować  , wiedząc że jest  w ciąży .
 -  Idź się  połóż a ja ci  zrobię herbaty .
Zrobiła to  o co ją  prosiłem .
 Poszedłem  do kuchni i  zrobiłem jej gorącej  herbaty . Zaniosłem jej na górę i  usiadłem koło niej . - Jak się czujesz? - A jak mogę sie czuć po tym wszystkim . ? Przytuliłem ją do  siebie a ona bardziej sie  we mnie wtuliła . Widocznie płakała  bo czułem jak mam mokrą koszulkę  . - Będzie dobrze .  -powiedziałem i  pocałowałem ja w  czubek głowy  . - Mam taką  nadzieje . Po chwili Jess zasnęła. 
***Oczami Jess***
Zasnęłam przytulona  do  Maxa  . Obudziłam się 17 . Wstałam z  łóżka  Maxa nie było  , chciałam już  wychodzić z  pokoju  lecz zadzwonił mój  telefon  . Dzwonił Chris więc odebrałam  "
 -  Cześć młoda-  Cześć  .
 -  I jak przyjdziesz? 
 -  A o której ?
- Nawet  i teraz 
- Jasne  tylko  gdzie  ? 
 - Przyśle ci sms  adres  
-  okey to do  zobaczenia
 - Pa 
''Po chwili  dostałam sms z adresem . Wzięłam swoją  torebkę  i zeszłam na  dół Weszłam do  salonu bo tam siedział Max. - Max ja będę juz szła do  Chrisa 
 - No dobra . Uważaj na siebie  .
 -  Okey  - podeszłam do niego i przytuliłam się
 -  Pa  - i  pocałowałam go w  policzek
 -  Pa . 
Wyszłam  od Maxa  i  poszłam do  Chrisa Droga minęła  mi szybko . Zapukałam do  drzwi po chwili otworzył mi Ryan
 - Cześć Mała
 - Hej .
 Weszliśmy  do  środka  i przywitałam się z  Chrisem .
 - Myślałem  że przyjdziesz z Justinem . 
- Ale  się myliłeś .
 -  Co się  stało . ? 
Opowiedziałam im całą historie . 
- Co ?! -  krzyknęli razem 
-  Przecież on nie mógł by ci tego  powiedzieć -  powiedział Ryan
 - Ale powiedział  . 
Siedzieliśmy  i gadaliśmy do nocy ,aż  w końcu  zasnęliśmy
 ***4 miesiące później ***
Dzisiaj mija 4 miesiąc od kiedy nie  odzywam się  z  Justinem. Tęsknie  za nim ale  nie mam odwagi do niego napisać . Dzisiaj mam kolejną wizytę  u ginekologa. Jest  godzina 10 na 12  mam wizytę a o 11 przychodzą  chłopaki .
 Podeszłam do szafy   i wzięłam ten zestaw   . Poszłam do łazienki  , przebrałam  się  i umalowałam . 
Gdy zeszłam na dół  rozległ się dźwięk dzwonka . Poszłam otworzyć , przywitałam się  najpierw z Chrisem ,  Ryanem a na  końcu  z Maxem . Chłopaki świetnie się dogadują  i  widać że się polubili . Wyszliśmy z domu  i  poszliśmy do ginekologa.
***2 godziny później***
Gdy szliśmy do domu  zaczepił  nas  Justin . Chłopaki  gadali  z nim a  ja  z Maxem usiedliśmy na  ławce . Nie  wiem o czym gadali  bo  byli  dalej od nas 
 - Tęsknie za nim . - wyszeptałam do Maxa
 - Czemu  mu o tym nie powiesz? 
 - Po tym co mi ostatnio powiedział  , boje się  .
 Po chwili  zawołał mnie Justin a chłopaki od niego odeszli .
 - Jess , ja cię  przepraszam za tamto co ci powiedziałem ostatnio , byłem pod wpływem alkoholu i nie kontrolowałem   nad sobą .
 - Czemu  po tak długim  czasie dopiero mnie przepraszasz  ?
 -  Musiałem sobie wszystko przemyśleć , wiele razy  chciałem  do ciebie  zadzwonić i  się spotkać , lecz się  bałem . A teraz wszystko  sobie  uświadomiłem że już czas żeby  się  z tobą pogodzić . Proszę wybacz mi  .  -  Wtedy w  jego oczach zobaczyłam łzy , pierwszy raz widzę jak płacze . 
- Justin daj mi jeszcze czas  do przemyślenia 
- Dam ci tyle czasu ile będzie ci potrzebne .
 - Justin  czemu  nie wyjechałeś  ? 
 - Zrezygnowałem , nie mogłem  występować , nie miałem na  nic  sił , ciągle  myślałem co będzie z nami . Ja  nie chciałem cię zdradzić , byłem  na  tej całej imprezie  , chciałem jechać do domu   a ona  pojechała  ze mną i  wtedy wszystko  się stało .Kie...
Chciałam mu przerwać , lecz  mi nie pozwolił  i kończył dalej
 Kiedy  wszystko  zobaczyłeś  uświadomiłem sobie  że to  nie  powinno się stać . - wtedy  znowu poleciały  mu łzy
 - Daj  mi  czas . Dam ci znać jak to przemyśle .
- Jasne . 
- Justin ja juz  pójdę  .
- Okey , 
- Cześć .
 - Pa .
 Podeszłam  do chłopaków i  razem poszliśmy do domu .
***Kilka dni później ***
Po kilku dniach przemyślałam  sobie wszystko i postanowiłam  dać mu OSTATNIĄ szanse . Wzięłam telefon do ręki   i napisałam do Justina   
"-  Hej  Justin , możemy  się dzisiaj spotkać ? 
"Po chwili dostałam odpowiedź : 
"- Heej . Jasne , u mnie  ? " 
"- Może  być  . "
Poszłam na górę i podeszłam do  szafy  .  Stałam tam jakieś 20 min  nie mogłam nic znaleźć  już nie mieściłam sie w  nic . Po chwili zastanowienia wybrałam to . Poszłam do łazienki wzięłam prysznic następnie się ubrałam i  umalowałam . 
Gdy  skończyłam się malować  wyszłam z domu i zadzwoniłam po  Taksówkę  . Po 5  min była już pod moim domem . Wsiadłam do  niej  i podałam adres  kierowcy  .
Po 15 min drogi byłam  na  miejscu zapłaciłam  i wyszłam  .  Podeszłam do drzwi i zapukałam , po chwili otworzy mi Justin , weszłam do  środka  i sie z  nim przywitałam  . Poszliśmy do salonu i  usiedliśmy . 
- Przemyślałam wszystko . 
 - I jak ?
- No i postanowiłam ... 


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Sieemkaa  Ludziee ! 


 Teen rozdział dedykuje  Mojej Kochanej Madzi !<33   To ona  mnie dzisiaj zmotywowała do pisania tego  rozdziału !  
 Dziękuje że jesteś ze mną i mi pomagasz  !  Kocham cię  !                                                                                                                                                                      


A co  do rozdziału krótki  wiem , ale nie mogłam nic  innego  wymyślić .  Nie za  bardzo mi się podoba  ale  to  już  zależy  od was . !  
CZYTASZ =KOMENTUJESZ