- No i postanowiłam ...
- No i postanowiłam dać ci szanse . Ale jeżeli powtórzy się to jeszcze raz nie będzie juz nas .
- Obiecuje że to już sie nie powtórzy - i wtedy mnie przytulił i powiedział do ucha że mnie kocha
Wtedy złapały mnie skurcze .
- Justin - krzyknęłam Ten szybko zareagował , wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu .
Po 10 min byliśmy w szpitalu , tam zabrali mnie na sale i coś robili
***Oczami Justina***
Jess dostała skurcze zawiozłem ją do szpitala , zabrali ja na sale . Po niecałych 20 min wyszedł od niej doktor
- Bardzo mi przykro , ale dziecko może nie przeżyć , Pani Jessica jest w zagrożonej ciąży będzie musiała zostać w szpitalu przez tydzień . Będzie mógł pan wejść jak wyjdą pielęgniarki .- i odszedł
Wtedy zaczęły mi łzy spływać po polikach sunąłem się po ścianie i schowałem głowę w ręce siedziałem tak przez 5 min wtedy wyszły pielęgniarki a ja wszedłem . Podbiegłem do łóżka i usiadłem koło niej .
- czemu płaczesz? - zapytała Jess .
-Jak to nie wiesz ?
- Ale czego ? Justin powiedz mi .
- Noo... boo... dziec...dziecko .. może nie przeżyć
- Dziecko przeżyje , ja go urodzę zobaczysz . - powiedziała a ja ją przytuliłem .
***Tydzień później***
Dzisiaj Jess wychodzi ze szpitala . Ubrałem się , zjadłem śniadanie i pojechałem po nią . Dojechałem do szpitala i podszedłem od razu do niej do sali .
- Hey skarbie jak się czujesz ? - zapytałem podchodząc do niej i całując w policzek
- Hej a juz lepiej . - powiedziała i uśmiechnęła się .
-Poczekaj pójdę do lekarza i wezmę wypis .
-Okey .
***Oczami Jess***
Justin poszedł po wypis a ja wstałam i spakowałam swoje rzeczy . Po 15 min przyszedł Just , wziął moją torbę , i razem wyszliśmy z szpitala .Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu rodziców . Wysiadłam z samochodu , chciałam już iść do domu lecz , Justin mnie zatrzymał .
- Jess ,wróć do domu .
Ja tylko skinęłam głową i weszliśmy do domu , rodziców nie ma . Poszliśmy na górę , walizki jeszcze nie rozpakowywałam , więc Justin ją wziął i zaniósł do samochodu, wzięłam moją torebkę i pojechaliśmy do naszego domu. Wysiadłam z samochodu a po chwili za mną wysiadł JB , wziął walizkę i weszliśmy do domu .
- Idź się połóż . Lekarz kazał ci leżeć, więc już śmigaj .
- Powiedział Justin Zrobiłam tak jak mi kazał , poszłam do sypialni i się położyłam , wzięłam laptopa i weszłam na Twittera , napisałam kilka tweetów i zamknęłam laptopa . Położyłam się na boku i po chwili zasnęłam .
***Oczami Justina***
- Stary powiedziałeś jej ? - zapytał Chris
- Jeszcze nie , nie miałem kiedy .
- Musisz jej to powiedzieć , za 3 dni wyjeżdżasz .
- Wiem , boje jej sie o tym powiedzieć , przecież ona sama nie da sobie rady .
- Mówiłem ci już , że będę z Ryanem jej pomagał .
- Ale to nie o to chodzi , ona w każdej chwili może rodzić , a ja mogę być wtedy w każdym innym kraju . Ja nie mogę jej zostawić tak .
- No ale co zrobisz . ? Scooter nie da ci odwołać kolejnej trasy .
- Wiem to . Wiesz że ciąża jest zagrożona dziecko może nie przeżyć a ja akurat teraz muszę wyjechać , jeżeli dziecko nie przeżyje ona zamknie się w sobie .
- Nie dopuścimy do tego żeby ona się zamknęła .
***Oczami Jess***
- No ale co zrobisz . ? Scooter nie da ci odwołać kolejnej trasy .
- Wiem to . Wiesz że ciąża jest zagrożona dziecko może nie przeżyć a ja akurat teraz muszę wyjechać , jeżeli dziecko nie przeżyje ona zamknie się w sobie .
- Nie dopuścimy do tego żeby ona się zamknęła .
Co? on wyjeżdża w trasę nic mi nie mówiąc - pomyślałam i zeszłam na dół , Justin mnie zauważył
- Miałaś leżeć .
- Przyszłam się tylko napić . - postanowiłam nic mu nie mówić że słyszałam .
Poszłam do kuchni nalałam sobie soku i poszłam na górę . Po 10 min na górę przyszedł Justin , widocznie Chris już poszedł bo przyszedł sam . -
Jess , musimy porozmawiać - powiedział Justin drapiąc się po karku .
- O co chodzi ? - No boo .. ja za 3 dni . - i w tym momencie mu przerwałam .
- Za 3 dni wyjechać w trasę koncertową . -powiedziałam smutnym głosem
- Słyszałaś naszą rozmowę ?
- Tak słyszałam . Na ile wyjeżdżasz ?
- Na 2 miesiące - Powiedział i mnie przytulił .
- Będę tęsknić .
- Ja też . Obiecuje że będę codziennie dzwonił lub pisał .
Wtuliłam się w niego bardziej a po policzku spływały mi kolejne łzy , Justin to zauważył i kciukiem zaczął je wycierać ,a po chwili pocałował mnie namiętnie .
- Ja nie chce żebyś jechał .
- Ja też nie chce jechać , ale to nie ode mnie zależy . Gdybym mógł przesunął bym trasę o 2 miesiące ale to zależy od Scootera . A on na pewno nie pozwoli mi przesunąć kolejnej trasy . Leżeliśmy na łóżku przytuleni do siebie , w pewnej chwili zasnęliśmy
***Dzień wyjazdu***
Wstaliśmy o 6 , bo po Justina mieli być o 7 :20 .Ubraliśmy się i zeszliśmy na dół zrobiliśmy śniadanie i zaczęliśmy je jeść , gdy ktoś zadzwonił do drzwi Justin wstał i otworzył , przyszli chłopaki . Dokończyliśmy śniadanie i przyjechali po Justina. Najpierw Justin pożegnał się z chłopakami a na końcu ze mną
- Będę tęsknić .- Ja też . Kocham cię .
- Ja ciebie też kocham ,przytuliliśmy się i Justin pocałował mnie tak jakby widział mnie ostatni raz . Nikt z nas nie chciał tego kończyć ,lecz Scooter nam przerwał . pocałowaliśmy się ostatni raz i wsiadł do Busa .Weszliśmy do domu i usiedliśmy w salonie .
***3 tygodnie później***
Od tygodnia Justin się nie odzywa , Chris z Ryanem codziennie mnie odwiedzają . Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy wzięłam ten zestaw i poszłam się ubrać . Gdy się ubrałam zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie . Po skończonym śniadaniu pozmywałam ,po 5 min przyszli chłopaki .
- Siema - rzucili razem podeszli do mnie i pocałowali w policzek
- hej - i zrobiłam to samo
- Co robimy ?
- Nie wieem .
- Oglądamy coś - zapytał Ryan .
- Możemy . - powiedziałam i usiedliśmy w salonie .
Chris wybrał jakiś film i zaczęliśmy go oglądać . Po koniec filmu , złapały mnie silne skurcze . Chłopaki szybko zawieźli mnie do szpitala , tam zabrali mnie na sale .
***Oczami Chris***
Jess dostała silnych skurczy , zawieźliśmy ją do szpitala a tam wzięli ją na sale . Po godzinie lekarze wyszli sali
- Jesteście rodziną z Panią Jessicą ?- Zapytał nas doktor
- Nie my jesteśmy jej przyjaciółmi. - Powiedział Ryan
- Trudno to mówić ale dziecko nie przeżyło...
Hhahah wiesz, że cię kocham <3 Martaa
OdpowiedzUsuńWieem że mnie kochasz ! <33
Usuń