Rozdział 9
Po 5 minutach dojechaliśmy do domu Nica , Nick akurat wyszedł z domu
- Nick wsiadaj .
- Już już .
Jechaliśmy jakimiś miastami i nagle przed sobą zobaczyłam piękną wille przy której się zatrzymaliśmy .
- Justin co my tu robimy ?
- Tu będzie twoja impreza urodzinowa .
- Jaka impreza
- Zorganizowałem ci imprezę
- Justin .Dziękuje podeszłam do niego i go pocałowałam
- Dobra chodźcie do środka .
Gdy weszliśmy do środka wszyscy krzyknęli : Wszystkiego Najlepszego Jess .
- Och . Dziękuje naprawdę .
- Nie ma za co skarbie . Ale to jeszcze nie wszystko mam jeszcze jeden prezent dla cb ale to później Nagle zauważyła do rodziców i do nich podbiegłam .
- Wy o wszystkim wiedzieliście ?
- Taak .
- Czemu mi nie powiedzieliście ?
- Bo Justin nam nie kazał .
- Oj mamo ty zawsze wszystko mi mówiłaś .
- Ale teraz chciałam żeby była to niespodzianka .
- Mamo .
- Poczekaj tu mamy coś dla ciebie .
Rodzice gdzieś poszli ale zaraz przyszli niosąc coś
- Wszystkiego najlepszego córeczko
- Dziękuje a co to jest ?
- Odtwórz a zobaczysz .
Gdy odtworzyłam prezent zobaczyłam piękną gitarę
- Mamo , Tato Dziękuje - Rzuciłam im się na szyje
- Proszę córeczko . Ale ty i Justin musicie dla nas coś zagrać .
- Mamo .
- No co ?
- Ja nie umiem śpiewać
- Umiesz umiesz . Słyszałam jak śpiewasz .
- Mamo podsłuchiwałaś mnie znowu ?
- Trochę . Ale i tak musicie zaśpiewać .
- No dobrze .
Uśmiechnęłam się i poszłam do Justina
- Jus. Musimy zaśpiewać dla moich rodziców
- Okey . A kiedy ?
- Dzisiaj .
- Kiedy
- Nie wiem .
- A może teraz ?
- A może trochę później ?
- Jasne .
- A teraz chodź pokaże ci następny prezent .
- Okey
Szliśmy jakieś 10 minut doszliśmy do plaży , usiedliśmy na ławce koło jakiegoś domu a Justin z kieszeni wyjął jakieś pudełeczko
- Proszę .
- Dziękuje
Odtworzyłam pudełeczko i ujrzałam to :http://stylistki.pl/pierscionek-165972/
Justin wziął ten pierścionek i założył mi go na palec
- Justin on jest piękny Dziękuje przytuliłam go i go pocałowałam
- Nie ma za co . Dobra wracajmy bo zaraz będzie tort
- Tort ?
- Tak tort
Wróciliśmy do willi akurat przywieźli na dużą sale tort
Musiałam podejść do niego i go kroić , Justin mi pomógł w krojeniu
Gdy wszyscy zjedli tort poszli tańczyć wolnego nagle Justin zapytał ?
- Zatańczysz?
- Jasne
I poszliśmy tańczyć
- Justin naprawdę dziękuje za ten dzień .
- Ale nie ma za co to dla mnie przyjemność robić coś dla kogoś takiego jak ty i dla takiej osoby dla której wiele znaczę
W połowię tańca całowaliśmy a wszystkie światła poszły na nas zaczęliśmy się śmiać
''8 godzin później ''
Była godzina 23 byliśmy zmęczeni z Justinem po tym całym dniu więc poszliśmy do jakiegoś pokoju goście jeszcze tańczyli
Weszliśmy do największego pokoju , było tam wielkie łóżko , szafa , łazienka
W szafie były ciuchy wzięłam jakąś koszule i poszłam się umyć
umyłam się szybko i ubrała koszula sięgała mi do połowy ud rozczesałam włosy i wróciłam do Justina , Justin chyba był w innej łazience się wykąpać bo leżał w łóżku w samych bokserkach .
- Zmęczona ?
- Trochę
- No nie dziwię sie
- A ty . ?
- Też , chodź tu do mnie .
Poszłam do niego i położyłam się koło niego , położyłam głowę na jego klatce piersiowej a palcami rysowałam coś po jego brzuchu a on głaskał mnie po głowie . To bardziej mnie usypiało .
- Jess śpisz ?
- Nie a co ?
-Czy chciała byś ze mną zamieszkać ?
Nic nie odpowiedziałam
- Dobrze rozumiem jak nie chcesz to nie musisz
- Justin to nie tak że nie chce z tobą zamieszkać , ja bardzo chce ale ja muszę to przemyśleć , ale jak by miała zamieszkać z tobą to ma być duża łazienka i duży nasz pokój
- Czyli się zgadzasz ?
- Może ale chce mieszkać w Kanadzie
- Jasne .
- To możemy go kupować jutro pojedziemy i pooglądamy a teraz śpij Dobranoc
- Dobranoc